muzyczka

niedziela, 7 lutego 2016

Rozdział 19,5


 ???

W prawdziwej postaci , dziewczyny , stałam i czekałam . Długie do kostek włosy tworzyły pelerynę na moich plecach . Ubrania dopasowane i czarne , aby lepiej wtapiać się w noc . oczy w tym momencie złote jak kota , by lepiej widzieć sytuacje tamtej dwójki z wcześniej . Usłyszałam ich myśli bardzo wyraźnie  . Dowiedziałam się jak mieli na imię . Powoli , aby mnie nie zauważyli podeszłam do pobliskich krzaków . Widziałam jak Elsa na połączeniu jednorożca i pegaza i Jack lecieli . Skoro pierwsze mityczne stworzenie ich wytropiło to nie będą musieli długo czekać na następnych . Czułam , że koniecznie muszę ich jakoś ochronić . Nie znam ich za dobrze , ale pamiętam legendy , byłam podczas powstawania pierwszych przepowiedni , znałam osoby o wielu darach , które przychodziły i odchodziły . Zmieniłam się w jaskółkę . Małą i nie pozorną . Wzleciałam w górę i leciałam przy tych nastolatkach . Chociaż chyba nie wypada ich tak nazywać . W końcu oboje żyją dłużej niż normalni ludzie . Wierzyłam , że będę mogła im zaufać . Ale to jeszcze nie ten czas . Nie dowiedzieli się prawdy o swoim pochodzeniu i o swoich rodzicach . Wylądowałam na Lunie , a dokładnie przed Elsą . Widziała mnie i lekko pogłaskała . Dotyk ten był delikatny , niemal czuły . Rozmowa się im przez długi czas nie kleiła . Kiedy zaczęli rozmawiać , wyłączyłam zmysł słuchu . Nie mogłam wiedzieć o ich planach , tak samo jak nie powinnam z nimi być . Bałam się co by było , gdyby ON wiedział co robią . Jak zareagował by , gdyby dowiedział się , że widziałam ich krótką chwilę i postanowiłam im pomóc . Nie zabije mnie , tego byłam pewna , w końcu mnie nie da się zabić , ledwo da się mnie skrzywdzić ,  ale może zranić tę dwójkę lub co gorsza nawet zabić . Dolecieli do jakiegoś miasta , byłam tu kiedy była to niewielka wioska . Wzleciałam w górę tylko po to by zmienić się w malutką biedronkę  by móc nad nimi czuwać . Wylądowałam we włosach Elsy i zakamuflowałam się . Aktywowałam maskowanie kameleona . Każdy z nich poszedł w inną stronę w tedy też włączyłam znów słuch . Po raz pierwszy od prawie 2 tysięcy lat chciałam być z ludźmi dłużej niż parę dni .

Taki powiedźmy mini special z perspektywy ??? . Kto to jest dowiecie się kiedyś. Raczej nie będzie jej perspektywy za często więc no ... ogólnie postać była bardziej spontaniczna niż założenie tego bloga :D  Napisany taki krótki rozdział , dlatego iż po noce u znajomej nie mam na nic siły ;P

1 komentarz:

  1. Jestem ciekawa, co wyniknie z tej tajemniczej postaci ;) Życzę duuuuzo weny i czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń