muzyczka

piątek, 6 marca 2015

Rozdział 2

Sorry ,że dopiero teraz ale lenistwo  + piszę teraz z komórki bo w laptopie prawdopodobnie karta graficzna wysiadła :( a teraz już rozdział bez zdjęć . Ale je dodam kiedy już ogarnę sprawę z laptopem :)

Jack

- To Elso - zacząłem - Jak długo już tu mieszkasz ?
- Nawet nie wiem - odparła - Mam wrażenie , że mieszkam tu od zawsze . Zaraz powinien przyjść Olaf to się go zapytam
- Kto to Olaf ? - zapytałem
- Mój ... przyjaciel - odpowiedziała
Siedzieliśmy w ciszy , jedząc ciasteczka kiedy naglę usłyszałem delikatne tupanie .
- Ktoś idzie - powiedziałem
W jej oczach zauważyłem błysk radości , delikatnie się zarumieniła i uśmiechnęła . Kiedy tak patrzałem na nią do kuchni wbiegł mały bałwanek .
- Cześć dzieciaczki jestem Olaf i trochę brakuje mi ciepła - zawołał
-Cześć Olaf - powiedziała Elsa i oddała bałwankowi uścisk .
- Elsa kto to ? - zapytał bałwanek
- Jack Mróz miło mi
Olaf podszedł do mnie pogłaskał mnie po policzku i wrócił do Elsy
- Olaf mogę Cie o coś spytać ?
- Tak a co ?
- Wiesz może jak długo już tu jestem ?
- Zdaje się , że w tym roku będzie ... chyba 250 lat tak mniej więcej
Elsa zbladła . Była niczm płatek śniegu . Błysk w jej oczach zgasł . Elsa zemdlała . Na szczęście ją złapałem i przyciągnąłem do siebie . Nasze nosy prawie się dotykały .
- Olaf wiesz może gdzie Elsa ma łóżko ?
- Oj ty niedobry już byś do łóżka chciał
- Elsa zemdlała więc chce ją odłożyć do łóżka
- To chodź za mną - powiedział i w podskokach wyszedł z kuchni . Wziąłem Else na ręce i byłem w szoku . Jaka ona jest lekka . Szedłem za Olafem i podziwiałem ten lodowy pałac
- Elsa sama go zbudowała ?
- Tak a co ?
- Piękny
- Zbudowała go kiedy uciekła ze swojej koronacji . Później jeszcze go powiększała .
- Uciekła z koronacji? Powiedziała mi , że uciekła by już nie ranić siostry .
- Myślała , że ją zrani mocą obiecała , że jak już ją opanuje to wróci .
- Czyli ona jest królową ?
- Była królową
Po chwili doszliśmy do lodowych drzwi . Olaf je otworzył bo ja miałałem Else na rękach . Jej pokój był całkiem duży . Miał duże lodowe łóżko z śnieżnymi poduszkami . Naprzeciwko były jakieś drzwi . Z lewej strony był balkon na którym był stolik i cztery krzesła z prawej strony było biórko na którym stało parę doniczek z ziołami .  Z lewej strony łóżka miała wielką szfe . Z prawej natomiast wielką biblioteczkę . Położyłem Else na łóżko . Wiatr zawiał przez otwarte drzwi na balkonie i rozwiał jej włosy . W tedy zauważyłem jedną łze która jej spłneła spod zamkniętych powiek .

Elsa

Jak to możliwe ? Minęło tyle czasu a ja tego nie zauważyłam.Dlaczego jeszcze żyje ? Patrzyłam na Jack'a i zasłabłam.Kiedy się ocknęłam Jack przejechał palcem po moim policzku . Dopiero teraz zauważyłam , że płaczę i co zdziwiło mnie bardziej leżałam na łóżku .
- Dziękuje
- Nie ma za co - powiedział po czym na jego policzkach pojawił się delikatny rumieniec
- Przepraszam , że sprawiłam Ci kłopot - szepnęłam
Wiedziałam , że mnie usłyszał ponieważ byliśmy blisko siebie .
- Nic się nie stało
Jack delikatnie się poruszył i mnie przytulił
- Rozumiem co czujesz . Też straciłem całą rodzine . Żyje już jakiś kawał czasu i wogóle się nie zmieniam ciałem i duchem jestem cały czas osiemnastolatkiem .
- Naprawdę ?
- Naprawdę
W jego objęciach po raz pierwszy od dawna poczułam się bezpieczna ...
- Elas już wstała ? - zapytał Olaf i nie czekając na odpowiedz wszedł . Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni . Wiedziałam , że mam ogromne rumieńce . Jego rumieniec był większy niż przed chwilą
- Tak Olafie . Już wstałam.
Podszedł do mnie , wskoczył mi na kolana i się do mnie przytulił.
- Tęskniłem za Tobą
- Ja za Tobą też 


To wszystko na razie ... miało być w ramach przeprosin dłuższe ale nie mam już czasu . 1,5 h to pisałam ;-; obiecuje napisać następny szybko i będzie dłuźszy

2 komentarze: