muzyczka

niedziela, 11 stycznia 2015

Przywitanie i Prolog

Witam
To mój pierwszy blog na poważnie :) wcześniej zaczęłam o zupełnie innej tematyce i z pomocą znajomej . Teraz mam zamiar prowadzić bloga sama . W miarę regularnie . Bez zbędnego przedłużania prolog,

 250 lat po akcji filmu Kraina Lodu

Elsa oddała królestwo swojej siostrze jakieś 250 lat temu. Mieszka teraz w swoim pałacu . . Samotność nie przeszkadzała jej jakość szczególnie . Z Arendelle wzięła , wiele kopi książek . Mimo upływu 250 lat nie zmieniła się prawie wcale . Trochę urosła , włosy stały się jeszcze trochę jaśniejsze i dłuższe . Elsa nie zdawała sobie sprawy jak wiele czasu minęło od odejście z Arendelle . Zauważyła , że od kiedy opuściła Arendelle nie odczuwała już głodu , senność również jej nie dokuczała . Wieczorami kiedy była pełnia brała jakąś książkę i czytała ją w swoim małym lodowym ogródku. Pewnej pełni wzięła książkę o strażnikach marzeń . Kiedy czytała ją przypomniała sobie jak matka opowiada jej o Mikołaju , Wróżce Zębuszce , Króliku Wielkanocnym  i Pisakowym Ludku . Kiedy czytała zauważyła informacje o Jacku Mrozie . Zaciekawiło ją to więc uważnie czytała każdą informacje o nim .
- Czyżby istniał ktoś z takimi mocami jak ja ? - Pytała sama siebie
Czytała dalej o całej piątce na końcu zauważyła , że została wyrwana ostatnia kartka . Z myślą o strażnikach idzie się położyć na łóżko . Z niego miała wspaniały widok na księżyc . Nie wiedzieć czemu strasznie lubiła patrzeć na księżyc i z nim rozmawiać . Lubiła to od zawsze .
- Przyjacielu czy oni naprawdę istnieją ? -zapytała się go- Jeśli tak czy mógłbyś dać mi jakiś znak ? -poprosiła.
Popatrzyła chwilę jeszcze na swojego przyjaciela po czym poszła zajmować się ziołami. Nie wiedziała czemu ale mimo mrozu rośliny rosły bardzo szybko . Mimo iż panowała nad mrozem , śniegiem i lodem cała flora stała się jej hobby ... teraz to rzeczywiście zaczęło do niej pasować jej stare przezwisko " wiedźma " .

3 lata po akcji filmu Strażnicy Marzeń 

Wszyscy strażnicy zebrali się u Mikołaja . Księżyc chciał im coś przekazać . Kiedy wszyscy strażnicy się zebrali do pomieszczenia wpadł pierwszy promień Księżyca . Skierował się na ogromny globus i pokazał im jedno osamotnione światełko które świeciło się na niebiesko . Co było naprawdę niezwykle skoro reszta świeciła się na złoto. .
- Księżycu o co chodzi ? - Zapytał Mikołaj
Wszyscy spojrzeli na to miejsce .
-Tam są przecież wysokie góry ! - zapiszczała Ząbek
-Tak więc co tam robi jakieś dziecko - zaniepokoił się Mikołaj
Jack tylko wzruszył ramionami . Pewnie jego lub jej rodzice są w podróży na szczyt góry .
-To chyba nie jest normalne , żeby księżyc pokazywał nam jakieś tam dziecko . Ono musi być jakieś niezwykłe - powiedział zając - zwłaszcza że to światło jest niebieskie ...
- Możliwe zając możliwe - pomrukiwał Mikołaj -Ktoś powinien to sprawdzić
Piasek pomachał rękami i zrobił nad głową dużą strzałkę skierowaną na Jacka .
- No nie wiem przyjacielu - powiedział zająć - Jack pewnie sobie nie poradzi ...
- Miałbym sobie nie poradzić z jakimś dzieckiem ? - zakpił Jack
- W Ciebie i tak dzieci nie wierzą więc raczej i tak cię nie zobaczy-stwierdził Zając - Po  za tym to dziecko będzie inne od reszty . Księżyc je wyróżnił .
 - Czyli myślisz uszaty , że sobie nie poradzę ? - Zapytał drwiąco Jack
 - Ty nigdy niczego nie bierzesz na poważnie ! - Wkurzył się Zając
 -Uspokójcie się - Powiedziała Zębuszka
 Księżyc skierował swoje światło z globusa na Jacka .
 - No ta ja już lecę zobaczyć o co chodzi z tym dzieckiem -zawołał Jack i już go nie było.
- Zrobiłeś to specjalnie -stwierdziła Ząbek
- Ta ... Jack raczej by się nie zgodził , żeby lecieć -odpowiedział zając
-Ale księżyc chciał żeby właśnie on leciał ... ciekawe dlaczego - Myślał na głos Mikołaj

I jak się wam na razie podoba ? może i wstęp ale bardzo mi zależy żeby Tobie się podobało ;) od pierwszego rozdziału będą pojawiać się zdjęcia :*

3 komentarze: